[SpaceX] Aktualizacja z Boca Chica -5-
Podsumowanie stycznia + omówienie prezentacji Elona Muska i tłumaczenie Q&A
Minionej nocy czasu polskiego odbył się długo wyczekiwany event prasowy SpaceX, na którym Elon Musk zrelacjonował poczynione w ostatnie dwa lata postępy nad systemem Starship, mającym zrewolucjonizować loty kosmiczne.
Zakończona 4 godziny temu konferencja przynosi garść świeżych informacji, jednak ambitnym dążeniom do orbitalnego testu najpotężniejszej rakiety w historii towarzyszą trudności natury technologicznej i formalnej.
Jeśli zastanawiasz się czy warto poświęcić 1,5 godziny na oglądanie całego wydarzenia odpowiadam, że nie warto – z tego artykułu dowiesz się więcej, w krótszym czasie i nie będziesz narażony na kiepskie żarty Elona (przy czym trzeba oddać sprawiedliwość, że sam Elon ostrzegł przed nimi na samym początku swojego wystąpienia).
Na końcu wpisu znajdziesz też streszczenie wszystkich pytań w sesji Q&A.

W kolejnych akapitach:
skrót prezentacji Muska w Boca Chica,
koniec orbitalnych planów boostera nr 4 i niejasny los statku nr 20,
opcje SpaceX w przypadku przedłużających się formalności po stronie FAA,
kontrakt z Pentagonem na potencjalne, nie-kosmiczne zastosowania Starshipa,
tłumaczenie sesji Q&A po prezentacji Muska.
Po krótkim podziękowaniu zespołowi SpaceX oraz wyrażeniu wdzięczności za wsparcie społeczności Brownsville i władz lokalnych, Musk rozpoczął swoją prezentację od przypomnienia misji firmy i dziejowej konieczności uczynienia gatunku ludzkiego międzyplanetarnym (z uwagi na zmierzające do 100%, w perspektywie kolejnych epok, ryzyko globalnej katastrofy, z ewolucją Słońca do stadium czerwonego olbrzyma włącznie, od naszego zasiedlenia innych planet zależy przetrwanie życia jako takiego). Jako cywilizacja powinniśmy widzieć się jako strażnicy życia i świadomości.
Poza tym, w życiu każdego człowieka ważna jest inspiracja i patrzenie w przyszłość z ekscytacją, że dzisiejsze science-fiction może być rzeczywistością jutra.
Tak, jak program Apollo postrzegamy jako osiągnięcie całej ludzkości, dziś również potrzebny jest ambitny, wspólny cel, a takim jest dążenie do przesuwania granic poznania i eksploracji, czego symbolem jest Mars (aczkolwiek Musk nadmienia w tym miejscu, że wciąż ogromna większość zasobów, ponad 99%, powinna być zorientowana w kierunku rozwiązania naglących problemów na Ziemi).
By zasiedlenie Marsa było kiedykolwiek wykonalne, przemysł kosmiczny potrzebuje swojego Świętego Graala: statku zdolnego do wielokrotnych, szybkich startów i lądowań. Choć wiele osób uważało taki system za niewykonalny, Musk jest przekonany, że sukces w tym zakresie leży w zasięgu SpaceX.
Po podsumowaniu dotychczasowych, imponujących osiągnięć firmy (m.in. 106 lądowań boostera F9, który jest obecnie najbardziej niezawodną rakietą świata, posiadając rekord największej liczby udanych wyniesień z rzędu), Musk na kilku wykresach zobrazował skalę przełomu, jakim ma być system Starship:
15-16 tys. ton wyniesionego na okołoziemskie orbity ładunku w historii ludzkości, miałoby niedługo być możliwe do wyniesienia w jeden rok. A w następne lata, wraz z oddawaniem do użytku kolejnych statków, wolumen ten miałby rosnąć w wykładniczym tempie, umożliwiając dostarczenie na powierzchnię Marsa miliona ton cargo. Czemu miliona? Gdyż tyle wg szacunków Muska potrzebne jest, by uniezależnić marsjańską kolonię od jakichkolwiek dostaw z Ziemi.
Musk podkreśli, że pierwszy raz od miliardów lat ewolucji życia nadarza się szansa na skolonizowanie innej planety i odpowiedzialność nakazuje rychłe działanie w tym kierunku, ponieważ okno czasowe, w którym mamy taką możliwość, może być krótkie.
Kolejna część prezentacji dotyczy specyfikacji Starshipa – potwierdzone zostały znane nam już wcześniej liczby odnośnie liczby silników w SuperHeavy (33) czy maksymalnych, planowanych możliwości orbitalnych (200 ton w wariancie statku-cysterny). Musk zaprezentował też – zgodnie z przewidywaniami – silnik Raptor 2, wspominając, iż koszt jego produkcji został zredukowany o 50%.
Mówiąc o rozwoju Starbase, Musk ponownie podziękował rezydentom za wsparcie dla działalności SpaceX, co spotkało się z entuzjastycznymi owacjami zebranych. Słowa wdzięczność zostały też skierowane do NASA – Musk podkreślił, że wszyscy w SpaceX czują się zaszczyceni zaufaniem, jakim obdarzyła ich agencja, powierzając firmie m.in. powrót człowieka na Księżyc.
Przy okazji krótkiej wzmianki o nadchodzących misjach Starshipa padła sugestia, że niebawem powinniśmy spodziewać się „ekscytujących wieści” dot. projektu #DearMoon [o którym ostatnio rzeczywiście nie było wiele słychać, mimo iż przed kilkoma miesiącami sponsor misji gościł na ISS].
Wystąpienie zakończyła nowa, aspiracyjna animacja, przedstawiająca przyszły kosmodrom z dwiema platformami startowymi. W akompaniamencie wzniosłej muzyki, załogowy Starship startuje z jednej z nich, by następnie dokonać orbitalnego transferu paliwa. Na kolejnym kadrze widzimy statek wchodzący na orbitę Marsa i lądujący w sąsiedztwie wielotysięcznej, futurystycznej kolonii.
„Urzeczywistnijmy tę wizję” – zaapelował na zakończenie Musk, zapraszając do zadawania pytań.
Źródła bliskie SpaceX informują od kilku tygodni (na prezentacji temat nie został poruszony), że testowany na przestrzeni ostatnich miesięcy booster nr 4 (B4), wbrew początkowym zapowiedziom Muska i pomimo (próbnej) instalacji 29 silników, nie zostanie wykorzystany do pierwszej próby wyniesienia Starshipa.
Na podstawie obserwacji ostatnich wydarzeń można domniemywać, że decyzja ta podyktowana została przynajmniej jednym, a prawdopodobnie kilkoma z następujących czynników:
testy B4 ujawniły istotne, strukturalne wady projektu, wyeliminowane już w kolejnych prototypach;
usprawnienia wdrożone między B4 a B71 (czekającym obecnie na finalny montaż w High Bay) są tak znaczące, że dane z lotu B4 i tak nie byłyby wartościowe;
wyposażenie B7 w bardziej niezawodne (przynajmniej w założeniu) Raptory 2 znacząco zwiększa potencjał na pełny sukces dziewiczego lotu na orbitę;
brak licencji startowej w połączeniu z tempem powstawania kolejnych prototypów podważa sens wykonywania testu z użyciem „starego” hardware, skoro sięgnięcie po nowo-powstające statki nie jest przyczyną opóźnienia (to bowiem i tak występuje, determinowane innymi czynnikami).
Swoista „ucieczka do przodu” (taktyka charakterystyczna dla Muska i od początku towarzysząca rozwojowi SpaceX – wszak wczesne plany zakładały lot na Marsa z wykorzystaniem kapsuły Dragon i rakiety Falcon Heavy, patrz misja Red Dragon) w postaci rezygnacji z „oblatywania” Raptorów w starszej wersji, czyli zastosowaniu we wszystkich nadchodzących prototypach Raptorów 2, musi wiązać się z opóźnieniem projektu względem planów z roku 2021.
Pewną zagadką pozostaje, z którym statkiem sparowany zostanie booster nr 7.
Z jednej strony, trwające (acz wznowione po dłuższej przerwie) prace montażowe nad S22 sugerują plany jego użycia, z drugiej zaś „insajderzy” SpaceX podają, że parą dla B7 jest S24.
Czyżby zatem S22 miał lecieć na B8? Może na to pośrednio wskazywać fakt, że zauważone w Starbase elementy drzwi cargo miały właśnie takie oznaczenie, aczkolwiek nie sposób też wykluczyć, że już pierwszy statek orbitalny wyposażony będzie w funkcjonalną ładownię. Innym wyjaśnieniem może być zamiar przemianowania S22 na np. S25, by zachować kolejność numeracji zgodną z chronologią startów.
Pojawia się też pytanie o los skończonego już S20 – tu możliwości są właściwie dwie, tj. przedwczesna emerytura (jaka spotkała chociażby S16) lub suborbitalny test hipersoniczny, bez boostera.
Kiedy więc Starship może osiągnąć techniczną zdolność do wynoszenia ładunków? Zważywszy, że w pierwszej kolejności musimy zobaczyć:
kompleksowe testy „stopnia 0”, tj. działanie kluczowych systemów infrastruktury naziemnej w połączeniu z oboma stopniami statku – przedtem stosowną certyfikację muszą otrzymać nowe zbiorniki paliwa
kampanię odpaleń statycznych Raptorów 2 na boosterze (najwcześniej będzie to prawdopodobnie kończony obecnie B7), w tym test synchronicznej pracy wszystkich silników jednocześnie na platformie orbitalnej (gaz niezbędny do uruchomienia zewnętrznego pierścienia silników dostarczany jest przez platformę – celem obniżenia masy SuperHeavy, jedynie centralne silniki odpalane są przy zastosowaniu systemu zintegrowanego z boosterem)
konstrukcję i testy statku wyposażonego w funkcjonalną ładownię cargo (otwierana część dziobowa), której pierwsze elementy można już zauważyć w Starbase
i wreszcie udany lot „spisanego na straty”, pierwszego statku orbitalnego, który po okrążeniu Ziemi ma wodować w Oceanie Spokojnym.
…terminem realistycznym wydaje się I kwartał 2023 roku, przy dodatkowym założeniu, że starty będą mogły odbywać się z Boca Chica w 2022 roku.
Założenie to nie jest bynajmniej pozbawione ryzyka, ponieważ za 17 dni upływa, po ostatnim przedłużeniu, wyznaczony przez Federalną Administrację Lotnictwa termin zakończenia oceny środowiskowej działalności SpaceX w Boca Chica.
FAA może dać „zielone światło” dla orbitalnych startów i tym samym dalszego rozwoju Starbase, ponownie odroczyć wydanie decyzji (co nie byłoby dużym zaskoczeniem) lub nakazać SpaceX przedłożenie pełnego raportu wpływu na środowisko naturalne, co w praktyce oznaczałoby zablokowanie testów połączonych stopni w Teksasie (w takim przypadku SpaceX przyśpieszy prace nad platformami oceanicznymi oraz infrastrukturą na Przylądku Canaveral).

Oficjalnym powodem ostatniego odroczenia decyzji była bardzo dużo ilość komentarzy publicznych, do których FAA ma obowiązek się odnieść.
Komentujący mogli przekazywać swoje opinie korespondencyjnie lub podczas dwóch publicznych wysłuchań z użyciem platformy Zoom – głosy za oraz przeciw ekspansji SpaceX w Teksasie z obu sesji (które przesłuchałem w całości) podsumowałem zwięźle w poprzedniej aktualizacji.
Jeżeli urzędnicy amerykańskiego regulatora dopatrzą się zasadności w głosach krytyków teksańskiego kosmodromu, może to oznaczać brak startów pełnego zestawu (Starship na szczycie SuperHeavy) w tym roku.
Taka sytuacja oznaczałaby prawdopodobnie, iż pierwszy test orbitalny odbyłby się na Florydzie – niewykluczone, że równolegle zostałby w Boca Chica przeprowadzony suborbitalny, hipersoniczny test Starshipa; można sobie też wyobrazić próbne skoki samego boostera (na kilku silnikach, w ramach posiadanych już pozwoleń), w celu kalibracji mechanizmu łapiącego wieży (zebrane dane można by wykorzystać przy budowie wieży na Przylądku).
Niezależnie od procedur formalnych, przed inżynierami SpaceX wciąż leży wiele wyzwań, z którymi muszą się oni uporać. Pod największym znakiem zapytania stoi osiągnięcie wystarczającego tempa produkcji silników bez uszczerbku na ich niezawodności. Jakkolwiek Raptor 2 jest bardzo znacząco zoptymalizowany w porównaniu do swojego poprzednika, nie został jeszcze przetestowany w locie.
W swoim dzisiejszym wystąpieniu Musk dzielił się ekscytującymi wynikami nowych silników podczas „prób wysiłkowych”, które od paru miesięcy trwają w ośrodku McGregor (Teksas), gdzie SpaceX prowadzi R&D. Wg jego zapewnień, Raptory 2 są w stanie stabilnie pracować pod ciśnieniem 300 atmosfer w komorze spalania (ponad 10% więcej niż rosyjski RD-180, który był pod tym względem rekordzistą; poziom 300 atmosfer to również 10% poniżej tego, co Raptor 2 osiągał na testach), co przekłada się na ponad 230 ton ciągu (około 45 ton więcej niż Raptory pierwszej generacji).
Na marginesie
…Daj mi znać jeśli uważasz, że powinienem poświęcić Raptorom dedykowany wpis, w którym bardziej szczegółowo zostałyby omówione aspekty inżynieryjnie silnika oraz zastosowane w drugiej generacji usprawnienia.
To niewątpliwie imponujący postęp, lecz otwartym pozostaje kwestia możliwości produkcyjnych, pozwalających na posiadanie kilku boosterów (33 silniki w każdym) „na służbie” w tym samym czasie. Zapowiadane przez Muska tempo 1 silnika na dobę to jedno, lecz jaki procent tych silników zostanie zakwalifikowany jako zdolny do lotu?
Przypomnijmy tu listopadowy list wewnętrzny do pracowników, w którym Musk zawarł ostrzeżenie o „realnej groźbie bankructwa” SpaceX, jeżeli z końcem tego roku firma nie będzie dysponowała systemem zdolnym do regularnych wyniesień satelitów Starlink (więcej w moim artykule “Świąteczna aktualizacja z Boca Chica”).
Przez regularne rozumieć należy co najmniej kilkanaście startów Starshipa w 2023 roku – w przeciwnym razie może okazać się fizycznie niemożliwe nadążenie za narzuconym tempem produkcji satelitów (inwestycje w linie produkcyjne zostały już poczynione), wynikającym z pozwoleń o jakie wnioskowała firma, zaś wnioski te były z kolei determinowane parametrami funkcjonowania samej usługi.
Globalny internet Starlink, od którego abonamentowej sprzedaży Musk w znacznej mierze uzależnia finansowanie swoich marsjańskich aspiracji, wymaga utworzenia na orbicie tzw. mega-konstelacji, składającej się z 42 tys. satelitów (dla porównania, w zeszłym tygodniu SpaceX przekroczył „dopiero” 2 tys. wyniesionych Starlinków, przy czym start ten okazał się wyjątkowo niefortunny, po tym jak 40 z 49 satelitów zostało strąconych z orbity za sprawą burzy magnetycznej na Słońcu – o naturze tego zjawiska pisałem w pierwszej części cyklu edukacyjnego o promieniowaniu kosmicznym). Jakkolwiek Falcon 9 świetnie sprawdza się w roli woła roboczego przemysłu kosmicznego (w tym roku F9 wyniesie na orbitę około 70% globalnego tonażu), nie jest w stanie sprostać takim oczekiwaniom – operacyjny Starship jest więc konieczny do zapewnienia planowanej ekspansji systemu Starlink i tym samym uzyskania oczekiwanej rentowności przedsięwzięcia.
Z innych wieści…
W styczniu SpaceX przyznany został warty 102 mln dolarów kontrakt na opracowanie Starshipa (aczkolwiek dokumentacja przetargu nie zawiera nazwy statku) w wersji transportowej Ziemia-Ziemia, możliwego do wykorzystania przez siły zbrojne USA, oficjalnie w celu szybkiego dostarczenia sprzętu w ramach misji humanitarnych, np. w rejony dotknięte klęskami żywiołowymi, w pobliżu których nie ma lotniska. Ktoś bardziej cyniczny mógłby sobie pewnie wyobrazić inny powód, dla którego Pentagon zainteresowany jest opcją dostarczania >100 ton cargo w dowolne miejsce świata w około pół godziny, lecz nie jest to dobre miejsce na takie dywagacje;)
Sesja Q&A po konferencji – pytania do Muska od przedstawicieli mediów i lokalnej społeczności:
Ile silników będzie w Starshipie?
Obecnie jest 6, jednak planujemy 9 (3 atmosferyczne i 6 zoptymalizowanych do pracy w próżni). Statek z 9 silnikami będzie wydłużony2.
Jaki status prac na Florydzie?
Trwa konstrukcja platformy startowej na terenie kompleksu 39A oraz kolejnej linii produkcyjnej Starshipa na Przylądku. Dobrze jest dublować takie rzeczy;)
Jakiej decyzji FAA się spodziewasz, czy dysponujesz jakimiś niepublicznymi informacjami? Poza tym, kiedy lot orbitalny?
Nie mamy żadnych przecieków z wewnątrz FAA. Orbita rzeczywiście jest uzależniona od uzyskania licencji startowej, więc czekamy na pozwolenie – może w marcu?
Czy Starshipy będą latać z Teksasu na Przylądek?
Niewykluczone. Co ciekawe – istnieją szacunki sugerujące, że Starship może okazać się w przyszłości ekonomicznie uzasadnioną opcją transportu między punktami na Ziemi; efektywność takiego systemu na najdłuższych dystansach jest wyższa niż w przypadku samolotów.
Jak porównałbyś finansowanie z przetargów publicznych i od prywatnych inwestorów w branży kosmicznej?
Patrząc obiektywnie na kwestię pieniędzy, SpaceX jest najbardziej efektywnym podmiotem w branży w historii. Weźmy Starshipa, którego osiągi będą ponad dwukrotnie lepsze od Saturna V, w dodatku przy pełnej zdolności do ponownego użycia, a opracowanie tego systemu będzie nas kosztowało między 5 a 10% budżetu R&D Saturna V3. Co prawda Starship nie jest jeszcze skończony, ale będzie – planujemy osiągnąć orbitę do końca tego roku. Biorąc pod uwagę wciąż optymalizowaną produkcję Raptora 2, zamierzamy niedługo wyposażać w silniki 1 booster SuperHeavy każdego miesiąca – to poziom efektywności o rzędy wielkości wyprzedzający publiczne podmioty.
Co w przypadku nałożenia na SpaceX wymogu wykonania pełnego raportu środowiskowego przed uzyskaniem licencji startowej? Dwa: jaki będzie koszt wyniesień Starshipa dla kontrahentów?
Nie sądzę, by tak się wydarzyło, gdyż fakt jest taki, że wpływ naszych działań na środowisko naturalne nie jest tak duży. Natomiast opóźnień w procedurach administracyjnych należy się spodziewać. Dlatego rozwijamy równolegle infrastrukturę na Przylądku, która może zastąpić Starbase – jeśli starty orbitalne z Teksasu okażą się formalnie niemożliwe, przyśpieszymy prace w kompleksie 39A (gdzie stosowne pozwolenia otrzymaliśmy już lata temu). Może być on gotowy w ciągu 6-8 miesięcy.
W kwestii kosztów, będą one coraz mniejsze z upływem czasu, wraz z rosnącą skalą – marginalny koszt spadnie poniżej 10 mln za start. Im więcej startów, tym niższy koszt całkowity (koszty stałe są dość wysokie). Mam jednak duże przekonanie co do słuszności naszych założeń projektowych.
Kiedy planujesz tankowanie orbitalne i pierwsze misje komercyjne?
Tankowanie – prawdopodobnie pod koniec 2023 roku.
Prowadzimy rozmowy z wieloma komercyjnymi podmiotami4.
Trzeba sobie uświadomić, że Starship reprezentuje trudny do wyobrażenia przełom w możliwościach dostępowych do orbity. Historycznie mamy do czynienia z sytuacją analogiczną do początków awiacji – bardzo niewiele osób potrafiło sobie wtedy wyobrazić globalny przemysł tanich lotów, dostępnych praktycznie dla każdego. Pamiętajmy, że większość ludzi przemieszczało się konno podczas pierwszego lotu braci Wright, dla nich skala zmian była ogromna. Od egzotycznej maszyny zdolnej przelecieć kilka metrów do dziesiątek tysięcy połączeń lotniczych. Przyszłe zastosowania dla Starshipa będą podobnie niezliczone.
Co dalej ze Starbase w przypadku braku pozwolenia, zwijacie się?
Nie, Teksas pozostanie dogodnym miejscem dla zaawansowanego R&D, tu chcielibyśmy testować nowe wersje silników, etc. Prawdopodobnie jednak większość startów będzie długofalowo z Florydy oraz z platform oceanicznych. [Phobos i Deimos]
Raptor 2 jest kluczowy dla przyszłości projektu Starship – jakie usprawnienia zostały w nim zaimplementowane i jakie są dalsze plany rozwoju silnika?
Raptor 2 jest niemal całkowicie przeprojektowany względem pierwszej generacji, komora spalania, dysze, turbopompy, awionika – wszystko zostało usprawnione. Znacząco zredukowaliśmy poziom złożoności, dzięki czemu silnik jest bardziej solidny. Zoptymalizowaliśmy proces produkcyjny i system sterowania. Następnym celem jest pozbycie się osłon (redukcja masy) poprzez uczynienie silnika „ognioodpornym". Postęp w zastosowanych materiałach i lepsza technologia produkcji pozwoliły obniżyć straty ciśnienia przed główną komorą.
Czy Starship docelowo zostanie wyposażony w opcje ewakuacji? Czy pracujecie już nad systemami podtrzymywania życia w wariancie załogowym?
Brak dedykowanego systemu ewakuacyjnego, niewykluczone osiągnięcie możliwości startu bezpośrednio z boostera całego statku w sytuacji awaryjnej (w tym celu statek nie byłby tankowany do pełna dla uzyskania lepszego stosunku wagi do ciągu).
System podtrzymywania życia dla krótkich lotów załogowych (np. na Księżyc) może zostać przeskalowany z Dragona. W przypadku Marsa potrzeba zupełnie nowego, bardziej zaawansowanego systemu. Nie jest to jednak priorytet firmy na ten moment – na opracowanie systemów pod kątem lotów międzyplanetarnych przyjdzie czas.
Czy jeśli FAA wyda licencję w marcu, będziecie gotowi „sprzętowo” do próby orbitalnej?
Jesteśmy blisko pełnej gotowości – chcielibyśmy, by nasza gotowość zbiegła się z otrzymaniem licencji.
Jaki status platform oceanicznych?
W ostatnie miesiące skupialiśmy się na rozwoju infrastruktury naziemnej, ale do końca roku chcielibyśmy wyposażyć jedną z platform w wieżę; kolejna wieża powstanie na Przylądku.
W imieniu lokalnej młodzieży chciałbym zapytać czy możesz pojawić się na uroczystościach/paradzie w Brownsville?
Brzmi jak dobra zabawa, będę. [odp. udzielona po doprecyzowaniu daty]
Czy problemy z tempem produkcji Raptora 2 zostały już rozwiązane?
Osobiście nadzoruję produkcję Raptora 2 – nad tym głównie pracuję obecnie, obok rozwiązania autonomicznej jazdy w Tesli.
Na ten moment, naszym największym wyzwaniem jest to, by silnik nie topił się od środka – to wybitnie ciężka sprawa, zważywszy, że generuje on gigawat energii cieplnej, co jest porównywalne z reaktorem atomowym.
Potrzebujemy ogromnych ilości kriogenicznego chłodziwa i naprawdę zaawansowanych materiałów, by komora spalania się nie stopiła. Jesteśmy jednak coraz bliżej opracowania skutecznych środków zaradczych.
Od maraca linię powinien opuszczać średnio 1 silnik dziennie.
Jak pogodzicie własne R&D i napięty harmonogram testów z oczekiwaniami NASA co do dostarczenia Starshipa w wersji lądownika księżycowego (HLS)?
Nie sądzę, by występował tu konflikt – będziemy produkować silniki i inne komponenty masowo, dodanie dedykowanych HLS modyfikacji nie powinno niczego zakłócić.
Ile startów będzie niezbędnych do wykonania orbitalnego tankowania i jak szybko misje statków-cystern mają następować po sobie?
Częstotliwość musi być wysoka, by zminimalizować straty na parowaniu, prawdopodobnie cysterny startować będą co kilka godzin.
Na jakim etapie jest projekt wnętrz załogowych Starshipa, podobno już od dawna pracują nad tym projektanci oddelegowani z Tesli?
Nie jest to nasz priorytet, skupiamy się obecnie na odzyskaniu boostera i statku z orbity. Głębokość ziemskiej studni grawitacyjnej i gęstość atmosfery czyni to zadanie bardzo trudnym, wymaga to naszej pełnej uwagi.
Jako Teksańczyk jestem podekscytowany postępem, jakiego dokonujecie w Boca Chica, czy możesz powiedzieć coś więcej, jaka jest przewaga naszego stanu nad innymi miejscami w kraju?
Otrzymujemy wiele wsparcia od społeczności. Nawarstwiające się regulacje to cecha zorganizowanych społeczeństw, ale bywają one problemem w wielu miejscach – w Teksasie nie ma ich za dużo.
[brawa]
Na marginesie…
By zdać rzetelną relację z bieżących wydarzeń w Boca Chica, zapoznałem się z wieloma anglojęzycznymi źródłami, w tym z rządowymi publikacjami, które w „wersji surowej” potrafią być dość nudne;) – w ich analizie pomaga dobra kawa, dlatego jeśli chcesz zmotywować mnie do czytania i tym samym przyczynić się do powstawania wysokiej jakości treści, rozważ postawienie mi następnej filiżanki:
buycoffee.to/texasbocachica
Z góry dziękuję:)
PS. Fundamentalną dla mnie sprawą jest jednak, by pewna rzecz była jasna: jeśli zastanawiasz się od czasu do czasu, czy stać Cię na latte z pianką, czy może lepiej odmówić sobie wyjścia do kawiarni i zamiast tego opłacić Netflix w terminie, akapit powyżej nie jest adresowany do Ciebie – nie chciałbym wywołać poczucia, że wywierana jest na Tobie jakakolwiek presja. Moje artykuły, w których omawiam zagadnienia związane z eksploracją kosmosu są i będą dostępne bezpłatnie.
Jeżeli natomiast obce są Tobie dylematy z kategorii Netflix czy Starbucks, a chcesz docenić czas, jaki został włożony w tworzenie dostępnych tu wpisów, link wyżej pozwoli Ci na sprezentowanie mi kawy BLIKiem lub w inny, preferowany sposób.
Lista optymalizacji wydaje się być długa – tylko z zewnątrz widoczne są liczne zmiany w obrębie hydrauliki i elektryki; różnice są też dostrzegalne między B7 a B8 – jak informuje niestrudzenie dokumentująca postępy prac Mary aka @BocaChicaGal, system łączenia stopni w B8 został „odwrócony” względem poprzednich boosterów, tj. „męskie” komponenty łączenia po stronie boostera i „żeńskie” po stronie statku zostały zamienione miejscami.
Mówiąc o wydłużeniu Starshipa z 9 silnikami, Musk ma na myśli umieszczenie w nim większych zbiorników paliwa i LOX, bez uszczerbku dla rozmiarów przestrzeni ładunkowej. Prawdopodobnie należy się spodziewać około 8 dodatkowych metrów:
Uwaga: by lepiej zrozumieć praktyczny sens dodawania silników i zwiększania zbiorników, należałoby zdefiniować tu takie pojęcia jak impuls właściwy (ISP), strata na skutek grawitacji czy stosunek ciągu do wagi (TWR) – te i inne terminy z zakresu mechaniki orbitalnej zamierzam przybliżyć, maksymalnie prostym językiem, w osobnym artykule. Jeśli ciekawią Cię te kwestie, dodaj swój e-mail do listy subskrypcji.
Około 50 mld USD z uwzględnieniem inflacji.
Jest prawdopodobne, że jednym z zainteresowanych prywatnym lotem załogowym jest Jared Isaacman (goszczący ostatnio w Boca Chica, a nawet przelatujący swoim myśliwcem pomiędzy „zaparkowanymi” Starshipami), multimiliarder i pomysłodawca zrealizowanej już misji Inspiration4, podczas której czwórka astronautów-amatorów spędziła na orbicie Ziemi trzy doby w kapsule Dragon (tu album niesamowitych zdjęć, wykonanych przez załogę). Pięcioodcinkowy serial dokumentalny, poświęcony temu wydarzeniu, można obejrzeć na Netflix (trailer) – polecam.
Powinieneś poświęcić Raptorom dedykowany wpis
skąd taki wniosek? "...Tak, jak program Apollo postrzegamy jako osiągnięcie całej ludzkości..."
Jaki Polska, jako kraj, miała wplyw na program Apollo, a przecież należy do ludzkości.